poniedziałek, 5 maja 2014

Deficyt budżetowy w marcu wyniósł 37% planu na cały rok

Jak podało ministerstwo finansów, deficyt budżetowy do końca marca wyniósł 17,5 miliarda złotych, czyli 37% planu. Przychody wyniosły 67 miliardów (24% całych zaplanowanych przychodów), a wydatki 84,5 miliarda (26% zaplanowanych wydatków). Czy jest się czego obawiać?

Dlaczego po pierwszym kwartale deficyt wynosi prawie 40%?!

Nie ma się czego obawiać. Taka sytuacja jest zupełnie normalna. Ani przychody, ani wydatki budżetu państwa nie rozkładają się liniowo w czasie. Po pierwsze część przychodów wpływa do budżetu falowo (np. ta część podatku PIT, którą właśnie zapłaciliśmy), czyli za miesiąc-dwa deficyt spadnie albo przynajmniej wolniej urośnie. Po drugie gospodarka ma swoje lepsze i gorsze miesiące. Najwięcej wydajemy przed świętami bożego narodzenia, a nasze wydatki to zaplanowane wpływy budżetowe z VAT-u i CIT-u. Po trzecie projekt budżetu zakłada wzrost gospodarczy, który dopiero się dokona (np. za miesiąc) i dopiero w przyszłości - ale jeszcze w tym roku - da projektowane przychody podatkowe.


Podobnie wygląda sytuacja z wydatkami, ich wartość również nie przebiega liniowo. Duża część wydatków jest realizowana na początku roku. Część z nich zabezpiecza finansowo instytucje sektora finansowego na resztę roku, część wynika z kosztów sezonowych, część z terminów państwowych przetargów.

Nie ma się więc czego obawiać. W zeszłym roku po marcu mieliśmy deficyt w wysokości 24,5 miliarda złotych. Wydatki były o miliard wyższe niż w tym roku, a wpływy o sześć miliardów niższe. Można więc zauważyć delikatną, acz wciąż niezadowalającą poprawę stanu finansów publicznych.

Czy naprawdę nic nam nie grozi?

Sytuacja polskiego budżetu wydaje się niezagrożona. Większość potrzeb pożyczkowych na ten rok została zapewniona na bardzo dobrych warunkach. Polskie obligacje uzyskują oprocentowanie poniżej 4%, co w perspektywie kilku lat może przełożyć się na 6-7 miliardów złotych oszczędności na obsłudze długu publicznego (to tyle, by podnieść kwotę wolną od podatku o 1500 złotych!). Jeżeli spełnią się prognozy dotyczące wzrostu PKB (3,2% w 2014 roku, 3,8% w 2015 roku i powyżej 4% w latach kolejnych), to w przeciągu kilku lat Polska zniweluje wzrost zadłużenia względem PKB wywołany poluzowaniem finansów publicznych w ostatnich latach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie obrażaj innych uczestników dyskusji. Autora możesz, jeżeli czujesz taką potrzebę :-)