wtorek, 3 czerwca 2014

Co to jest dźwignia finansowa, czyli średniowieczny FOREX

Otrzymuję od Was wiele pozytywnych maili i pytań, za które bardzo dziękuję. Kilkukrotnie zadaliście mi pytanie „Co to jest i jak działa dźwignia finansowa, którą wykorzystuje forex? ” W tym wpisie odpowiem na to pytanie sięgając po zupełnie nieforeksową historię. Cofnijmy się na przykład do średniowiecznych Włoch.


Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w dwunastowiecznej Wenecji. Spokojnie, nie każę Ci grać roli chłopa feudalnego. Zostajesz młodym weneckim kupcem-spekulantem, który dysponuje kapitałem – powiedzmy – dziesięciu denarów. Zajmujesz się handlem cynamonem, który jest tradycyjnie zdominowany przez Wenecjan.

Cynamon sprzedawany jest w paczuszkach. Wszystkie paczuszki są tych samych rozmiarów, cały cynamon jest dokładnie tej samej jakości, dokładnie tego samego smaku, ma dokładnie taką samą wilgotność. W każdym miejscu w Wenecji paczuszki cynamonu są dokładnie takie same. Innymi słowy mamy do czynienia z produktem standaryzowanym.


Załóżmy, że taka paczuszka kosztuje cztery denary. Nie masz statku, więc umawiasz się z bogatszym kupcem, że przywiezie Ci dziesięć paczuszek cynamonu. Umawiacie się na 25% zaliczki. Dziesięć paczuszek kosztuje czterdzieści denarów, więc wpłacasz dziesięć denarów i czekasz miesiąc na powrót kupca. Gdy przypłynie, będziesz musiał zapłacić mu pozostałe trzydzieści denarów. Innymi słowy – za dziesięć denarów nabyłeś prawo kupienia za miesiąc dziesięciu paczuszek za trzydzieści denarów.

Załóżmy, że cena paczuszki wzrosła w międzyczasie do pięciu denarów. Twoje zamówione dziesięć paczuszek ma aktualną cenę równą pięćdziesiąt denarów, a Ty masz prawo kupić je za trzydzieści denarów. Różnica w cenie rynkowej i umownej wynosi dwadzieścia denarów. Poniosłeś wcześniej koszty w wysokości dziesięciu denarów, więc czysty zysk wynosi dziesięć. Gdyby cena spadła do trzech denarów, to straciłbyś dziesięć denarów. Wzrost ceny o dwa denary daje dwadzieścia denarów zysku. O trzy – trzydzieści. I tak dalej.


Zaliczka w wysokości 25% oznacza, że zastosowałeś dźwignię 1:4. Zmiana kursu o 1% daje Tobie cztery procent zysku. Cena cynamonu wzrosła o 25% z czterech denarów do pięciu, ale Twój zysk wyniósł 100% (dziesięć denarów dla zainwestowanych dziesięciu denarów). Jak widać, dźwignia pozwala znacząco podnieść zyski jeżeli celnie przewidzi się kierunek zmiany cen.

Jak to działa teraz?

Między opisywaną dwunastowieczną niby-Wenecją a współczesną giełdą walutową występuje kilka podobieństw i kilka różnic. I wtedy, i obecnie kupcy-spekulanci dbają przede wszystkim o zysk. I w naszej historii, i na giełdzie mamy do czynienia z produktami standaryzowanymi: baryłką ropy brent, która na każdej giełdzie ma taki sam rozmiar i jakość, kwintalem pszenicy o standaryzowanej jakości itd.


Podstawową różnicą jest siła dźwigni. W naszej historii przedstawiliśmy wersję z dźwignią 1:4. W dzisiejszym świecie normą są dźwignie 1:50, 1:200 czy 1:1000. Oznacza to, że zmiana kursu o 1% daje zysk/stratę rzędu 50%, 200% czy 1000% zainwestowanego kapitału. To tyle samo fascynujące, co przerażające.

Po drugie dziś nie kupuje się produktów standaryzowanych po to, by je potem odsprzedać na rynku warzywnym w Skierniewicach. Dziś kupuje się je na wirtualnym rynku po to, by je na nim odsprzedać. Nikt się nie interesuje czy za kontraktem na milion ton pszenicy stoi chociaż jedno ziarno. Gdy data egzekucji umowy się zbliża, kontrakty są automatycznie rolowane – wymieniane na nowe. Handluje się cyferkami bez przejmowania się tym, że ich zmiany mogą zrujnować rolnika w Afryce, Indiach, USA czy Niemczech.

Obrót instrumentami bazującymi na dźwigni odbywa się w czasie rzeczywistym. To nie okazjonalne umowy podpisywane kilka razy w roku, to kontrakty zawierane miliony razy na sekundę dwadzieścia cztery godziny na dobę przez sześć dni w tygodniu. Wartość obrotów na rynku walutowym to już ponad dwa biliony dolarów dziennie.

Gdzie jeszcze wykorzystuje się dźwignię? Inne przykłady

Dźwignie kredytowe wykorzystuje się głównie w inwestycjach. Jeżeli mamy możliwość zainwestowania miliona złotych i uzyskać z nich np. 10% zwrotu rocznie, a kredyt kosztuje nas 5% rocznie, to warto się zadłużyć, by zwiększyć skalę inwestycji. Przychód spłaci odsetki i zostawi 5% zysków. Poza tym po dźwignię sięga się często przy inwestycjach w nieruchomości czy w dług publiczny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie obrażaj innych uczestników dyskusji. Autora możesz, jeżeli czujesz taką potrzebę :-)